[franqey] Powiem szczerze że kocham wazona. Jest na prawdę tak niemożebnym łosiem , że nawet jakbym chciał inaczej , to i tak nie potrafię. Począwszy od doboru ksywek ( Voldzo mnie *, a wazon powinien się znaleść wręcz na tym * [ nie przeklinaj! ] nad forum jako maskotka) , a skończywszy na postach Frezz jest nie do wygięcia. Naprawdę pocieszajęce jest że na setki tysięcy plemników jego starego to ten z pogiętą witką wygrał wyścig o istnienie. Jego postać jest rodem z filmów Alfreda Hiczkoka - zaczęło się od pierdnięcia , a potem zagęszczenie w atmosferze tylko rośnie. Koleś jest spełnieniem marzeń Gombrowicza o czystej formie. |